Wizyta w hospicjum

W listopadzie z dwójką naszych podopiecznych Kingą i Piotrusiem odwiedziliśmy nieuleczalnie chore dzieci z Hospicjum Cordis w Mysłowicach. Zaprzyjaźniliśmy się z 15-letnim Sebastianem, u którego 5 lat temu lekarze wykryli guza mózgu. Stan zdrowia Sebastiana z miesiąca na miesiąc się pogarsza. Kilka tygodni temu przestał chodzić, coraz trudniej wypowiada się mu słowa, mimo choroby z jego twarzy nie zniknął uśmiech. Spotkanie to uświadomiło nam jak kruche jest ludzkie życie i jak niewiele trzeba by sprawić komuś radość, by dać nadzieję.

Co rok na nowotwory zapada w naszym kraju ok. 1200 dzieci. Dla 70% z nich jest szansa na wyleczenie, niestety dla pozostałych 30% rokowania nie są pomyślne. W tym oceanie nieszczęścia jest jednak mała wysepka nadziei, a jest nią mysłowickie hospicjum Cordis. Hospicjum, w którym zdarzają się małe cuda. Dwoje z dzieci, pozostających pod opieką tej palcówki, pokonało chorobę nowotworową, dziś pracują jako wolontariusze, dając nadzieję innym chorym. Drogę to tej wyspy odnaleźli nasi podopieczni, teraz pragniemy ją wskazać wszystkim ludziom wielkiego serca. Tak niewiele trzeba, aby spełnić dziecięce marzenia, marzenia, na których realizację pozostało tak niewiele czasu.

„Okazać osobie niepełnosprawnej, że ją kochamy, znaczy ukazać jej, że w naszych oczach ma wartość” – Jan Paweł II. Spotkaniem w hospicjum nasi podopieczni dali świadectwo, swojej ogromnej miłości. Wystąpili w roli kolegów od serca, którzy mimo własnych ograniczeń, mogą zrobić coś dla innych. To spotkanie zapoczątkowało akcję „Cząstka mnie dla Ciebie…”.

Napisane przez

Logopeda