5 lipca o godz.19.00 na Scenie Malarni w Katowicach (przy Teatrze Śląskim) wystąpiła działająca przy OREW w Chorzowie Integracyjna Grupa Teatralna Outsider ze spektaklem Pt. „Dotykiem”. Wystąpiliśmy jako support przed spektaklem Pt. „Snack story” w reżyserii Roberta Talarczyka.
Widownia zapełniała się po woli. Po pierwszym dzwonku widzów można było policzyć na palcach. Odetchnęliśmy z ulgą, nie będzie przynajmniej takiej tremy. Nasze tanerki rozciągały się w przedsionku, Patryk czekał w garderobie powtarzając sobie: „skup się Patryk”. Drugi dzownek – widownia powoli się zapełnia. Trzeci dzwonek – pan Sebastian zaczyna ustawiać dodatkowe krzesła, bo zabrakło już miejsc. Terapeuci zaczynają odczuwać lekki niepokój, czy wszystko wyjdzie tak jak trzeba, czy nikt się nie pomyli. Nie ma żartów, to dzieje sie naprawdę. Otuchy dodają nam nasi uczniowie, Maciek pokazuje że będzie ok, promienna buzi Julki dodaje nam pewności, w końcu tyle razy ćwiczyliśmy poszczególne sceny, więc dlaczego coś miałoby pójść nie tak. Bierzemy głęboki oddech… Uwaga akcja – jak powiedział jeden z naszych podopiecznych. Naszą gupę zapowiada pan Grzegorz Kempinsky z Teatru Śląskiego (reżyser spektakli teatralnych). Opowiada w skrócie o czym jest nasz spektakl, że będzie to nietypowe przedstawienie oparte na ruchu i tańcu. Potem opowiada o kolejnym spektaklu „Snack story” przygotowanym przez słuchaczy studium aktorskiego, o tegorocznym lecie w Malarni, atrakcjach przygotowanych przez organizatorów i imprezach towarzyszących. Nasi uczniowie zaczynają się niecierpliwić. W końcu zaczynamy. Scena po scenie trema nas opuszcza. Pojawiające się na twarzach widzów szczere uśmiechy,dodają nam skrzydeł. Niektórzy nie kryją wzruszenia. Na koniec otrzymujemy gromkie brawa. Jedni ocierają łzy, inni patrzą na naszych dzielnych aktorów ze zdziwieniem i zaskoczeniem. Nikt nie komentuje tego co przed chwilą zobaczyli, czego doświadczyli. Komentarze zaczęły pojawiać się dopiero w trakcie przerwy. Jedna z pań zwracając się do swojego męża powiedziała, że nie mogła opanować łez, „to był naprawdę bardzo dobry spektakl” odpowiedział jej na to mężczyzna.
Faktycznie, był to najlepszy z naszych dotychczasowych występów. Byliśmy skupieni, a trema okazała się tym razem niezwykle motywująca.
Dziękujemy Panu Robertowi Talarczykowi – dyrektorowi Teatru Śląskiego, że dał nam taką szansę. Możliwość wystąpienia na Scenie Malarni była dla nas wyjątkowym doświadczeniem. Szkoda tylko, że nie mamy zdjęć.